*Bonnie*
Niepewnie wróciłam do pokoju. Zayn leżał na łóżku próbując złapać jakikolwiek kanał na TV, jednak bez skutku. Był to stary grat, na pewno nie będziemy mogli z niego korzystać. Zayn najwidoczniej też doszedł do takiego wniosku, bo wyłączył go i odłożył pilot.
- O telewizji możemy zapomnieć. - popatrzał na mnie, obdarowując mnie tym swoim boskim uśmiechem, który rzucił w niepamięć ten mały incydent z lustrem. Poza tym byłam pewna, że sobie tylko to wyobraziłam. No bo jak już potrafiłam sobie tak świetnie wyobrazić seks z Zayn'em, to dlaczego też nie takie coś? Apropo seksu z Zayn'em... Mój wpsółlokator pozbył się koszulki podczas mojej nieobecności. Patrzyłam na jego pięknie wyrzeźbiony brzuch i mimowolnie przygryzłam swą wargę. Zapragnęłam dotknąć tych mięśni.
Zayn dostrzegł, że tak mu się przyglądam, bo wyprostował się napinając mięśnie brzucha i rąk.
- Jak już podziwiasz, to całość. - skomentował to z tym swym uroczym zadziornym uśmieszkiem. Zaśmiałam się jedynie, kręcąc głową. - Ty, no ale to jest nie feir, ty możesz podziwiać, a co ze mną? - zrobił oburzoną minę, co doprowadziło mnie do śmiechu.
- Takie widoki ci nie wystarczają? - wskazałam ręką na mą twarz. Nie byłam brzydka, tak naprawdę to uwielbiałam swój wygląd. Wszystko było idealne. Miałam ciemne, długie i kręcone włosy, oczy ciemne niemalże czarne, figurę miałam jak jakaś modelka: szczupła z długimi nogami. Dobra, przyznaje, byłam zakochana sama w sobie. Byłam próżna i arogancka, ale ludzie mnie kochali.
- Nie. Twoją twarz widzę prawie codziennie, najważniejszych części ciała jeszcze nie widziałem, bo zawsze dobrze je ukrywasz. - wskazał na moje piersi. Prychnęłam.
- Jak tak bardzo ci ta bluzka przeszkadza to się jej pozbądź! - pokazałam mu język, zakładając ręce na piersiach. Zayn w sekundzie rzucił się na mnie, a ja zaczęłam uciekać mu przez cały pokój, gasząc przy okazji szybko światło, bym mogła w razie czego się schować w ciemnościach. Nie miałam jednak gdzie uciekać, dlatego bardzo szybko mnie złapał i przełożył sobie przez ramię. Nie był to dla niego żaden wysiłek, pewnie dla niego byłam lekka jak piórko. Ostrożnie rzucił mnie na łóżko, by móc mnie zaraz zacząć łaskotać. Piszczałam i próbowałam mu się wyrywać. Nienawidziłam tego, jednak śmiałam się głośno, bo inaczej się nie dało. Zayn zauważył, że nie mam już sił, by się bronić, dlatego dał sobie już spokój. Wykorzystałam tą chwilę, by rzucić się na niego. Usiadłam na nim, przytrzymując mu ręce, oczywiście było to głupie, bo jakby chciał już dawno by się uwolnił.
- No i co teraz, mądralo? - nawet nie dał dokładnie dokończyć mi tego zdania, bo zachłannie wpił się w moje usta. Zszokowana jego bezpośredniością, nie odwzajemniłam pocałunku. Jednak po ułamku sekudny moje usta zaczęły współpracować z jego. Był to bardzo namiętny i czuły pocałunek, poczułam motyle w brzuchu i zaparagnęłam więcej i więcej. Nawet nie wiem kiedy moje dłonie puściły jego ręce i powędrowały na jego twarz. Miał na niej lekki zarost, co wydawało mi się po prostu boskie! Jego dłonie powoli, drżąc lekko, przejechały po moich nagich udach, zatrzymując się na pośladkach. Przeszły mnie ciarki, uwielbiałam takie delikatne pieszczoty. Przylgnęłam do niego całym ciałem, nie chcąc by dzieliła nas jakakolwiek przestrzeń, pogłębiałam przy okazji pocałunek. Już nie kontrolowałam siebie i swoich poczynań, chciałam po prostu całować Zayn'a, posuwając się coraz dalej i dalej.
Chłopak podniósł się, zrobiłam to samo. Jego ręce wędrowały w górę, wzdłóż moich pleców. Ciarki ponownie przeszły po mym ciele, pozostawiając po sobie gęsią skórę. Nasz pocałunek nie był już taki czuły, robił się coraz bardziej dziki i zachłanny. Pragnęliśmy siebie i teraz nic nas nie mogło juz pohamować.
Położyłam się, ciągnąc go za sobą. Pocałunkami zjechał teraz na moją szyję. Raz po raz ssał lekko skórę na mej szyi, co było bardzo przyjemne. Wodziłam dłońmi po jego nagich plecach, ciesząc się, że mogę wreszcie poczuć jego ciało, jego zapach i smak - jakby na potwierdzenie tych słów pocałowałam delikatnie jego szyję, napawając się jej pięknym zapachem. Było lepiej niż to sobie wyobrażałam. Nie spodziewałam się, że to nastąpi tak szybko i że będzie tak cudownie.
Poczułam ciepło na piersi - to Zayn już się do niej dobrał. Miał tylko jedną wolną rękę, drugą musiał się opierać, by mnie nie przygnieść, ale pieszczota i tak była przyjemna. Po chwili nie miałam na sobie już koszulki. Zayn schodził pocałunkami coraz niżej i nizej, z szyi na obojczyk, potem na piersi, potem zaś na brzuch. Na tym ostatnim zatrzymał się na chwilę, by móc szybko pozbyć się mych majtek. Wsunęłam mu dłonie we włosy, gdy zaczął zajmować się mą kobiecością. Jęczałam cicho z rozkoszy, jaką mi dawał. Z każdą chwilą dociskałam go bardziej do siebie, bawiąc się - a raczej szarpiąc go za włosy.
Pierwszy orgazm zaliczony. Mój kochanek podniósł się i zaczął rozpinać spodnie, przedtem jeszcze wyciągając z kieszeni prezerwatywę. No skubaniec! Był na to przyszykowany, pewnie to planował! Nie mogłam się jednak gniewać, nie w tej chwili. Przyglądałam mu się, jak walczy ze swoimi spodniami. Kątem oka dostrzegłam, że coś w ciemnym rogu pokoju się poruszyło. Jakby tam ktoś stał... Serce przyśpieszyło mi jeszcze bardziej. Oderwałam wzrok od kąta i wbiłam go w Zayn'a, który już pozbył się wszystkich części garderoby. Nie trudno było zapomnieć o cieniu, gdy miało się przed oczami sprzęt Zayn'a. Przecież on był ogromny!
- Nic się nie martw, będzie dobrze. Będę bardzo delikatny, moja piękna. - wyszeptał mi do ucha (jego głos był tak podniecający!), gdy objęłam go rękami, robiąc mu miejsce między nogami. Zaraz się zacznie. Denerwowałam się trochę, bo był to mój pierwszy raz, a Zayn o tym wiedział.
Nie miałam się jednak czego obawiać, był delikatny tak jak powiedział. Bólu tez nie czułam. Byłam teraz po prostu w raju, który dzieliłam wraz z Zayn'em.
2 komentarze:
cudowny rozdział *.* czekam na kolejny. zapraszam też do siebie, opowiadanie o 1D :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
Scena łożkowa . uuu .! ;D ♥
Prześlij komentarz